Co z językiem polskim moich dzieci na tym etapie? Zarówno bliźniaczek jak i Klaudii. Przeczytajcie ten wpis, gdyż moim zdaniem jest on dosyć istotny. Dziewczynki zaczynają coraz częściej mówić po polsku, do Niani i innych osób z otoczenia. Bardzo dużo powtarzają, całkiem wyraźnie. Odpowiedzi na zadawane pytania ograniczają się zazwyczaj do tak lub nie. Śpiewają także piosenki po polsku…
„Każdy ma jakiegoś bzika„, należy do ulubionych:) Pewne wyrazy wyśpiewują mniej a inne bardziej wyraźnie. Między sobą bawią się ciągle po angielsku. Starsza siostra raczej zwraca się do bliźniaczek po angielsku, orientując się, iż komunikacja w tym języku przebiega sprawniej. Sytuacja zmienia się, gdy Niania bawi się z trójką dzieci. Całe towarzystwo przestawia się wówczas na język polski. Do rodziców bliźniaczki zwracają się ciągle po angielsku.
Z Klaudią było bardzo podobnie. Dopóki dziecko przebywało z osobami mówiącymi po angielsku, językiem dominującym był język angielski. Języka polskiego używała rzadko, praktycznie jedynie z Dziadkami. Pamiętam takie sytuacje gdzie obawiałam się o jej język ojczysty. Wielokrotnie zastanawiałam się czy nie przesadziliśmy z mężem otaczając ją językiem angielskim zanadto. Klaudia miała około dwóch lat a językiem częściej wybieranym podczas konwersacji był język angielski.
W wieku 21 miesięcy zaczęła uczęszczać do przedszkola. W początkowych miesiącach wychowawca grupy zwróciła uwagę, że dziecko na słońce mówiło sun, na stół table itp.. Szybko się jednak orientowało, że to tak nie działa i oczywiście przechodziło na język polski. Działo się tak tylko w przypadku wyrazów, które znała po polsku. Były jednak słowa, których nie znała więc milczała czekając na podpowiedź.
Do przedszkola uczęszczała przez 10 miesięcy, po kilka godzin dziennie (3-4 godziny) z przerwami na choroby. Nie zauważyliśmy spektakularnych zmian w doborze języka (być może ilość godzin spędzonych w przedszkolu była krótka). Ciągle wydawało się, że język angielski dominuje. Zapewne wzbogacała polskie słownictwo, jednak nie używała go zbyt często (kilka godzin dziennie w przedszkolu i od czasu do czasu z dziadkami). W domu był angielski.
Po kilku miesiącach od narodzin bliźniaczek sytuacja w domu zaczęła się zmieniać. Pojawiło się sporo osób mówiących po polsku. Język polski zaczął się częściej pojawiać. Klaudia coraz częściej go używała, również w rozmowach z mamą (wątek ten rozwinę w przyszłości, gdyż jest dość istotny podczas dalszej nauki języka angielskiego). Kiedy skończyła 3 lata i we wrześniu ponownie poszła do przedszkola, po kilku miesiącach językiem dominującym stawał się polski. Było to widoczne zjawisko.
Aktualnie po ponad roku spędzonym w przedszkolu i używaniu języka polskiego w domu, również z mamą, nadszedł ten moment, kiedy muszę się natrudzić, aby zmienić dziecku język na angielski. Czasami mówię do Klaudii kilka zdań po angielsku a ona uparcie odpowiada po polsku.
Stąd też, Drodzy Rodzice wszystko wróci na normalne tory kiedy dziecko pójdzie do przedszkola. Proporcje języków zaczną się zmieniać i język polski pokona język angielski. Z mojego punktu widzenia ważnym jest, aby wprowadzić dziecku do głowy sporo angielskich słów i zwrotów przed tym czasem kiedy zostanie otoczone językiem polskim na dobre (jest to głównie czas żłobka lub przedszkola). Od tego momentu angielski będzie znacznie wypierany na rzecz języka polskiego.
Teraz, kiedy patrzę na córki i słucham jak się bawią po angielsku, zastanawiam się jak to będzie kiedy pójdą we wrześniu do przedszkola. Ich mowa jest znacznie słabsza od mowy Klaudii w tym wieku, zarówno po polsku jak i po angielsku. Zostało 9 miesięcy a bliźniaczki coraz lepiej budują zdania po angielsku, po polsku również, jednak angielski wygrywa na tym etapie. Myślę, że jest to długi okres i zdążą nabyć taki zasób polskich słów, który im pozwoli na swobodną komunikację w grupie, występy grupowe itp.